Aby wyszukać kota adoptowanego do 2018 r. przejdź na stronę archiwalną

buranioKocurek Buranio od urodzenia przebywał w jednej z podwarszawskich miejscowości na  ogrodzonym terenie hotelu z licznym gronem bezdomnych kotków, którym często dokuczał głód i chłód. Większość z tych kotków została złapana i otrzymała dobry dom. Buranio był nieuchwytny. Jednak jego chore oczko i lęk przed chorobą i brakiem możliwości leczenia zdeterminowało jedną osobę do walki o niego. Częste odwiedziny, podawanie jedzenia z ręki z czasem "zaowocowało". Kocurek został złapany.Pierwsze dni spędził w lecznicy weterynaryjnej. Został wyleczony i wykastrowany, również odrobaczony.
Buranio obecnie przebywa w domu tymczasowym, nie wchodzi w konflikty z kotkami i pieskiem. Bardzo chce się zaprzyjaźnić z rezydentami ale one fukają na niego, wtedy kocurek odchodzi zasmucony. Uczy się zaufania do człowieka i są już duże postępy. Kiedy widzi człowieka robi fikołki i mruczy ugniatając łapkami nastawia główkę do głaskania. Po raz pierwszy w życiu ma cieplutko i wszystkiego pod dostatkiem oprócz jednego .. bardzo chce mieć człowieka dla siebie, jest ogromnie spragniony kontaktu z człowiekiem.
Czy jeszcze w tym roku zamieszka w swoim upragnionym stałym domu ? Mamy ogromną nadzieję i,bardzo prosimy o pomoc i  udostępnienie informacji o tym cudownym kotku do jak największego grona znajomych,przyjaciół,rodziny.
tel.693349978
mail.: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Szukam kogoś

Żyję wciąż bez adresu,
W nieustannej potrzebie
By do dni moich kresu,
Ktoś przyjął mnie do siebie.

Lecz jestem niebogaty
I od dnia urodzenia
Noszę futerko w łaty,
Nikt nie dał mi imienia,

Stale mam pusty brzuszek
I brak nad głową dachu.
Jak długo jeszcze muszę
Żyć w tak ciągłym  strachu?

Oddam się w dobre ręce
Szukam na stałe domu
I pragnę najgoręcej
By ktoś mi wreszcie pomógł.

Chcę być z ludzką istotą
Związany bardzo blisko.
Kto powie mi z pieszczotą:
”Moje dobre kocisko.....” ?

Autor Iwona Wideryńska 30 marca 2011

Kocie pary